Myśliwi od najdawniejszych czasów aż do dziś zabiegali o wsparcie swoich patronów. Na przestrzeni dziejów, w zależności od stopnia rozwoju ludzkości, obowiązującej religii, czy nawet mody opiekunowie łowców zmieniali się. Współcześnie w kulturze europejskiej najpowszechniejszym patronem myśliwych, pośrednikiem między łowcą i Stwórcą, jest święty Hubert.
Hubert jest postacią historyczną. Żył ok. 1300 lat temu na terenie dzisiejszej Belgii. Data jego urodzin nie jest precyzyjnie określona. Różne źródła podają, że było to ok. roku 655. Hubert był potomkiem królewskiego rodu Merowingów, wiódł uporządkowane, bogobojne, życie arystokraty. Przełom nastąpił po sześciu latach małżeństwa. W chwili, gdy żona Huberta musiała wyjechać w długą podróż do swej chorej matki. Na kilka miesięcy Hubert został – jak można to określić współczesnym językiem – słomianym wdowcem. Z wolności tej zaczął korzystać. Żywot wypełniały mu całonocne biesiady w towarzystwie druhów z książęcej drużyny. Dnie spędzał na polowaniach. W łowach zupełnie się zatracił. Polował bez opamiętania. Nie przestrzegał nawet zasady, by dzień święty święcić. I stało się ! Według różnych źródeł miało to miejsce w dzień Bożego Narodzenia, lub w Wielki Piątek roku – tu też różne wersje – 683, lub 695. Hubert wraz z drużyną wyruszył w lasy Gór Ardeńskich na konne polowanie na jelenie. W pewnej chwili orszakowi jeźdźców ukazał się ogromny biały jeleń – dziesiątak. Hubert ruszył konno za zwierzem. Towarzysze zostali daleko w tyle. Pościg trwał wiele godzin. W pewnym momencie zwierz sam zatrzymał się na leśnej polanie. Także koń Huberta stanął, jak wryty. Psy, towarzyszące księciu, nie chciały atakować zwierza. Hubert dostrzegł, że pośrodku jeleniego wieńca żarzy się świetlisty krzyż. Wówczas jeleń przemówił ludzkim głosem – ” Hubercie, czemu niepokoisz biedne zwierzęta, a nie dbasz o zbawienie duszy…..”
Jak co roku polowanie Hubertowskie rozpoczęliśmy mszą Św. przy kapliczce Św. Huberta w Majdanie Borowskim.
Po Mszy Św. Kapłan dokonał poświęcenia nowych środków transportu dla myśliwych i naganki.
Po uroczystościach rozpoczęliśmy polowanie, zbiórka, odprawa dla myśliwych i naganki.
Kiedy łowy dobiegły końca spotkaliśmy się przy wspólnym ognisku w Majdanie Borowskim.
Dziękuję wszystkim za przybycie i wspólne polowanie w miłej i koleżeńskiej atmosferze.
Szczególne podziękowania dla kol. Adama Kwaśniaka za sprawne, ciekawe i przede wszystkim bezpieczne polowanie, oraz dla jego małżonki pani Agnieszki za przygotowanie poczęstunku.
Zdjęcia z uroczystości i polowania w zakładce galeria.
DARZ BÓR K.G.